🔍 Dlaczego firmy nie mają
analiz ryzyka z RODO
Choć RODO obowiązuje od 2018 roku, wiele firm nadal nie
przeprowadza rzetelnej analizy ryzyka.
Powodów jest kilka — i niestety bardzo praktycznych.
1️ Bo myślą, że „to tylko
formalność”
Część firm uważa analizę ryzyka za papierowy obowiązek,
który „trzeba mieć w segregatorze na wypadek kontroli”.
Tymczasem celem analizy jest świadome zarządzanie bezpieczeństwem danych,
a nie spełnianie wymogu z listy.
2️ Bo brakuje kompetencji
Analiza ryzyka wymaga połączenia wiedzy prawnej,
organizacyjnej i technicznej.
Wielu inspektorów RODO zna prawo, ale nie zna systemów IT. Z kolei dział IT zna
systemy, ale nie przepisy.
Efekt? Nikt nie czuje się odpowiedzialny za całość.
3️ Bo „nic się jeszcze nie stało”
Firmy często działają reaktywnie — dopiero po incydencie
zaczynają doceniać wartość analizy.
Do tego momentu uważają, że „ryzyko jest niskie”, bo przecież danych nie
wycieka. 🙃
4️ Bo nikt tego nie egzekwuje
RODO nie wymaga konkretnego „formatu” analizy ryzyka, więc
organizacje odkładają to w czasie, licząc, że nikt się nie przyczepi.
Dopiero kontrola UODO pokazuje, że „brak analizy” to realne naruszenie
przepisów.
5️ Bo to wydaje się trudne
Sama nazwa „analiza ryzyka” brzmi poważnie — wielu
przedsiębiorców myśli, że trzeba mieć specjalne oprogramowanie lub audyt
zewnętrzny.
A w rzeczywistości można zacząć prosto: zidentyfikować zagrożenia, ocenić
prawdopodobieństwo i wdrożyć środki ograniczające ryzyko.
✅ Podsumowanie
Firmy nie robią analizy ryzyka, bo:
- nie
rozumieją jej celu,
- nie
mają odpowiednich ludzi,
- i
nikt ich do tego nie zmusza.
A szkoda — bo dobrze zrobiona analiza to kompas
bezpieczeństwa.
Pomaga zapobiegać incydentom, oszczędza czas i pieniądze,
i pokazuje, że firma naprawdę poważnie traktuje ochronę danych.