Kodeks pracy wprowadza pracę zdalna, ale to generuje
wyzwanie dla informatyków z RODO oraz Kodeksu Karnego. Sprawa rozbija się o
sieć prywatną pracownika. Zgodnie z art. 267 KK
Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla
niego nieprzeznaczonej (…) podłączając się do sieci (…) informatyczne (…) podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2 Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje
dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
A taki dostęp uzyskuje informatyka jak praca zdalna jest
realizowana przez pracownika w domu. Będzie się musiał mocno nagłowić jak to zrobić,
aby nie oberwać z tego artykułu oraz rykoszetem z RODO.
Wyobraźmy sobie scenariusz, że pracownik jest w konflikcie z
pracodawcą i najpierw zgłasza do prokuratury podejrzenie przestępstwa
popełnionego przez konkretnego informatyka. Ten broniąc się wskazuje dyrektora, który mu kazał a tamten zarząd firmy. Kółko się zamyka a jednocześnie trwają
sprawy z KC przeciwko im wszystkim w etapach za naruszenie RODO. Wtedy to
pracownik zyskuje lewary na pracodawcę a konsekwencje karne ponosi informatyk
oraz dyscyplinarne, bo w pierwszym odruchu pracodawca go zwalnia
dyscyplinarnie. Paradoksalnie to przestrzeganie RODO przez informatyka może mu uratować
skórę. Ale to temat na inny wpis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz